co dzien
O wschodzie słońca
me myśli błądzą po odległych
przestworzach
napotykają nakropione rosą
źdźbła trawy
puszyste obłoki sunące po niebie
otulone wiatrem drzewa
śpiew pierwszego skowronka
zmąca mój spokój
przez otwarte okno
wracają me myśli
na wieczorny spoczynek
z mysla o J.K
autor
ewelina kraska
Dodano: 2005-04-04 22:06:18
Ten wiersz przeczytano 575 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.