Co jesień dała
To był październik, wiatr grał smutną
nutką,
deszczem od rana zaniosła się jesień,
ktoś w drzwi wieczorem zapukał cichutko.
Kogo tam niesie?
Ty w nich stanęłaś z uśmiechem uroczym.
Czy mnie pamiętasz? Zapytałaś skromnie.
Te śliczne usta i błękitne oczy,
jakże zapomnieć?
Czar wspomnień zbliżał nas z każdą
godziną,
miałem cię odwieźć, zostałaś do rana
i zrobiliśmy, na ten czas co minął,
skuteczny zamach.
Swoim marzeniom wychodząc naprzeciw,
znów się uczymy jak nam żyć w duecie,
i tylko szkoda, że ten czas tak leci,
lato już przecież.
Komentarze (63)
nastrojowy, optymistyczny wiersz, pozdrawiam
Kiedyś nie przepadałam za jesienią aż do zeszłej
jesieni:) Wiersz super!
bardzo lubię jesień nastraja mnie bardzo pozytywnie
pozdrawiam
Piękny wiersz
Uroczy wiersz, pozdrawiam:)
Tekst twojego wiersza przeniósł mnie w treść książki,
którą z taką samą jak wiersz przyjemnością czytałam -
odświeżył doznania - Pozdrawiam serdecznie
Wiosna przed latem, po jesieni zima,
Do wiwatu daje Vivaldi Antonio,
Wystarczy cię, miła, za rękę, potrzymać,
Won, durna ironio!
pozdrawiam i zapraszam
Taki zamach to nie zamach to miłość do drzwi
zapukała:)
Skuteczny zamach na czas. Ładne!:)
Pięknie oddałeś atmosferę powrotu, do tego, co już
było i może nadal trwać, ale w dojrzalszej odsłonie.
Życzę, aby czas przystopował i dał się nacieszyć tym,
co teraz:)
Taaak(...) Lato już przecież.Piękny upływ czasu który
leci jak porąbany. pozdrówka
Pieknie,lubie Twoje wiersze,pozdrawiam serdecznie
No i takich zamachów Ci zycze do końca świata i o
sekunde dłużej :)))))))
Bardzo bardzo bardzo podoba mi sie Twój wiersz i
zamach :)))))))
Pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz,zaczytałam się.Pozdrawiam serdecznie
no i wyszedł z Ciebie terrorysta, dokonujący
"zamachów" :))Ładnie