Coby sie mi fciało fcieć
wiersz gwarowy
Coby sie mi fciało fcieć
Matko Bozo od scęśliwyk powrotów
pytom piyknie Cie choć wiem zek,
niegodnym dzieckiem.
Pomóz mi wrócić do dobrego zdrowio,
i do chodzenio w Hole, bo dzisiok sie mi
nie fce.
Kańsi duzo mi naroslo sadła, bo zamiast iść
w Hole
w słonecku jek siadła.
I pojodom podobno jedzenie nie zdrowe…
A hań wysoko w Holak na wysokiej grani,
nad stowkiem, abo ponad stowkiem,
pomiędzy holnymi skolami,
strawa zdrowo dlo duse, na wiyrsyki
nowe,
i piykne, jako te płaśnie kwiotków
kolorowe.
Klęknąć tu na wysokościak
i ku Tobie za to syćko dziękować Ci
Boze.
Pomóz Matko scęśliwyk powrotów,
coby się przemóc i nie jeść duzo
i wrócić tu na pyrć, ftorom straciłak
kiejsi w zyciu..
I pomóz potracić po dródze balast co przy
ziemi trzymie
i nie daje sie styrmać ku holnej
krainie.
Juz teroz niesem Ci te słowa w podzięce
ino mi pomóz ozwiązać ocy, nogi, i ręce…
Dej mi takie myśli mieć, coby się mi fciało
fcieć…
Komentarze (31)
Pięknie prosisz skoruso:))