cud
Zimna, metalowa konstrukcja,
unosi się nieregularnie,
dzięki głębokim wdechom.
Zamarza, ale to pozory,
wewnątrz metal topi się,
ogień uczuć wzniecił całopalenie.
Wznosi dłonie,
ciężar wygrywa.
Topi się najtwardsze serce,
od żalu i rozpaczy.
Wypływa lawina smutku na zewnątrz.
Topi się twarz od gorących łez,
usta drgają,
policzki tańczą.
Cała metalowa konstrukcja żyje!
Za późno.
autor
nobody
Dodano: 2013-04-06 17:42:57
Ten wiersz przeczytano 2207 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
cóż... jeśli za późno to cud był zbyteczny.
Pozdrawiam.
Kolejne spełnienia...
Szepczą...
Zmartwywstania.