Cud miłości...
wiele mysli zaprząta głowę
człowieka
który bardzo kocha
lecz nie wszystko dostrzega
wiele spraw jest takich prostych
wręcz błahe się wydają
inne znów przeciwnie
choć banalne
problemy stwarzają
ostatnimi dniami
jedno mnie nurtuje pytanie
chociaż może głupie
lecz nie odpowiedziałem
jeszce na nie
czy w Twoim życiu
jest dla mnie miejsce?
czy to tylko me płonne nadzieje?
czy niedługo się obudzę?
i wszystko zniknie
jak mgła się rozwieje?
wiem
żyjemy w różnych światach
lecz przecież stworzyliśmy swój
własny
choć jeszcze niewielki
może troszkę ciasny
ale jest ciągle w fazie tworzenia
dlaczego mimo to
wszystko
tak szybko się zmienia?
pamiętam jak niedawno
mimo odległości
nic nie mogło nas powstrzymać
pewni swej miłości
czekalismy z utęsknieniem
na ponowne spotkanie
niepomni na przeszkody
na ludzi
na ponowne rozstanie
łącząc się wciąż myślą
słowem
cząstką duszy
teraz jakby coś
to wszystko dławi
głuszy
wiem że teraz ciężko pracujesz
nie masz chwili wytchnienia
czasu poszukujesz
lecz moje serce tego nie widzi
i jak ten egoista
chce Cię jakoś poczuć
w cichych myślach
krótkich słowach
drobnych gestach
może jestem szalony
może tylko wariuję
lecz tak bardzo tęsknię
tak Cię potrzebuję
nie mam swego miejsca
świat mój w proch się wali
wszystko ma smak pyłu
i na popiuł pali
tak też co dzień żyję
pełen szczęśliwości
która
o ile pamiętam
zwała się
cudem miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.