Ćwicząc wolę
Jeśli nie mogę mieć bułek,
mogę się chlebem uraczyć,
jeśli nie mogę być królem,
może karatem wystarczy.
Są chęci i są zamiary,
apetyt ciągle rozkwita,
kiedy poczuję smak malin,
czy mogę, zapomnę spytać.
Bo żądza to ciągle więcej,
bez wiedzy co dla mnie dobre,
wciąż sprawiam że moje szczęście,
tuż po weselu ma pogrzeb.
Umiar potrzebny we wszystkim,
wola to efekt jest ćwiczeń,
by lęk zapału nie niszczył,
a zapał miał swe granice.
Komentarze (20)
Miód chociaż słodki, nadmiarem słodyczy tłumi
apetyt i sprowadza mdłości; kochaj z umiarem.
William Shakespeare
niech twoje ćwiczenia będą skuteczne i efektywne
Umiar, umiarem... Tylko dlaczego narobiłeś mi apetytu
na maliny? A gdyby do tego dodać rogalik z masłem...
Marzenie :)
;-)))a może to tylko wielki apetyt na życie, ono jest
takie ulotne... nie lepiej się jednak wytrawnie
najeść...umiar można zachować po zejściu pod ziemię...
;-))) vel atma
Nic dodać, nic ująć. Może tylko, jeśli nie mogę to,
wtedy pozostaje - to tamto muszę, innego rozwiązania
nie ma.
Udany wiersz, bardzo. Poczytam sobie parę razy, może
mi wejdzie do łba:)))
"Ego sum, qui sum" Księga Mojżesza Exodus. 3,14
"Jestem który jestem" to najlepszy stan ciała i
ducha. Przenigdy bycie królem, czy też katem. Brrrr!
To moje osobiste przekonanie, które znajdziesz w
kolejnym moim wierszyku pt.JAM NIE DAWID, NIE GOLIAT
Serdeczności
Dużo mądrości w twoich słowach. Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam.
To już znam sprawcę, buszuje co roku w moich malinach.
:)
świetny wiersz karacie, pakuję go do zbioru życiowych
mądrości :-)
Silna wola to prawdziwy skarb:) Pozdrawiam
Życzę powodzenia - "Jeśli nie mogę mieć bułek,
mogę się chlebem uraczyć,"- piękne słowa
ładny i z morałem ...pozdrawiam ciepło
nie grzebię w detalach, kiedy mi się coś podoba :)
Oczywiście trzeba ćwiczyć wolę ale z tymi malinami nie
umiałabym...serdecznie pozdrawiam.