Cyrkowe dziwadła
Poszedł z mamą Jaś do cyrku
i zobaczył słonia.
Mamo, mamo patrz tu patrz...
ale spaśli konia!
To nie koń – ale słoń
(mama mu tłumaczy)
dobrze, dobrze mamo -
co to z przodu znaczy?
To jest trąba, słonia nos,
tym do pyska jedzenie wkłada.
Mamo, mamo – zobacz proszę...
druga trąba jest pod brzuchem.
Co nią robi? Co, gdzie wkłada?
Cyrk cudaków to gromada
czy to mamo wiesz?
O! patrz mamo – toperz!
Synku – to nietoperz...
jeżeli toperz - to jest nietoperz?
Słoń jest koniem, a koń słoniem...
lepiej oczy już zasłoniem
O! I jeszcze wielka koza
ma na grzbiecie dwie góry sadła,
tylko nie mów, proszę nie mów,
że w dwa doły wpadła.
Komentarze (14)
A zwierzęta popis dają
niech dzieciaki frajdę mają:)
Pozdrawiam serdecznie
dotyczy moich wierszy - pańskie mnie nie interesują.
Panie "karl" jeśli łaska skończ pan z tymi
dowcipasami. Nie są na żadnym poziomie i mają się
nijak do treści wiersza.
Super mnie uśmiechnął! Szacuneczek :D
Dobry... miło się czytało.
Pozdrawiam.
wesoło jak to w cyrku ..ciekawa jestem co mama
odpowiedziała dziecku....bardzo fajne te dziwadła:-))
pozdrawiam
rodzinnie ,cyrkowo ,życiowo - pozdrawioam
Wesoło Karolu u Ciebie:) Pozdrawiam.
Te cyrkowe dziwadła są wspaniałe !
Lubiłem kiedyś cyrk i nadal usiłuję się do niego w
końcu wybrać. Nie wiem, dlaczego ? Pozdrawiam
Dziwić się tutaj możecie,
no bo to cyrk jest przecież!
Pozdrawiam!
Masz pomysły, Karolu:)
Pozdrawiam
hihi, dobre, dobre:))
Ładnie i wesoło. Mama musiała się tłumaczyć.
Pozdrawiam
ha dobre
i nie dowiedział sie co ten słoń miał pod spodem
a dziecko zadaje mnóstwo pytań
pozdrawiam:)