Czarny absurd
absurd wściekle depcze
rezygnację zabijającą strach
i z lubością niszczy słowo
ukazując naiwnie nas
niczym księżycowy pył
a jednak jasnej strony się boi
uciekam
zemsta klęczy
szaleństwo tańczy
umiera wbrew wszystkiemu
ulotna prawda życia
bo róża w zdradzieckim aniele
widzi zbrodnię
chorej rzeczywistości patrzącej na utracony
płomień
pamięci, która niszczy powoli
przeznaczenie...
i cierpi obcy cień
i ucieka od zwodniczych ludzi
a bluźnierstwo płacząc
jak dumne morze unosi poza horyzont
prawdę… gdzie
niebo marzeń dotyka kamienne upiory...
pełne kłamstwa
ciemność nocy
czeka na
na upadłą łzę
Komentarze (22)
Wiersz dość trudny i wzbudza we mnie jakis niepokój, z
pewnością jest dobry, chociaż ja musiałam podchodzic
kilka razy,aby wydobyć
przesłanie
No tak-przeznaczenia nikt nie jest w stanie zniszczyć
bo i takiej mocy niema,ale nasze życie już teraz jest
nie warte funta kłaka i chociaż robisz wszystko wydaje
się najlepiej to i tak nic z tego-kłamstwo i obłuda
już tak opanowała wszystko że strach pomyśleć co nas
czeka w krótkim czasie,ale na pewno przeznaczenie
pokarze..powodzenia
Bardzo refleksyjnie i poetycko. Witamy
Ociekający ponurym defetyzmem wiersz, mogący
doprowadzić do czarnej rozpaczy, jeśli poddać się
nastrojowi. A autorka po odbiciu się od dna pewnie
patrzy z góry uśmiechając się pod nosem. Super.
Tak,wszelki absurd, prawdy czyli jasnej strony się boi
zaś czarne absurdy czasem mogą niszczyć przeznaczenie
chociaż ono nimi gra w pokera-pozdrawiam,refleksyjny i
ładna poetycka rozprawa.
taki smutny ten Twój wiersz ....
dzis inaczej, ale na pewno ciekawie :)