czarodziej czas
samotna jak brzoza
na skalnym nawisie
o poręcz oparta stała
myśli
wciąż z rozsądkiem walczyły
wtem poczuła jego zapach
oddech gorący
nieśmiały dotyk
będziesz moja wyszeptał
zaniemówiła
myśli uleciały
świat zawirował
a ona stała
niewzruszona jak skała
nogi odjął błogostan
drżące pytanie
czy tak potrzeba
przecież wiesz
nie wolno mi
a jednak ciało uległo
i odlecieli
w przestrzeń złotą
na wietrze do dziś
dwa serca łopocą
ona i on
w oddali budzący dzwon
czarodziej czy czart
zatrzymał dla nich
obrazy chwil na długi czas
Komentarze (33)
Nie ważne kto, grunt, że zatrzymał:) Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Bardzo ładny,nostalgiczny wiersz.
Serce nie sługa i o rozum nie pyta.
Pozdrawiam Sabinko:)
Może jedno i drugie:). Ładny tekst Sabinko. Miłego:)