Czarownica
Pokochałem cię czarownico,
Nie wiem jak to zrobiłaś .
Wpadłem w twe sieci jak w pęta
Znów jedno serce przebiłaś .
Patrzę , myślę , roztrząsam
Cóż takiego jest w tobie,
Że w głowach wszystkim mącisz
Nic z tego nie robiąc sobie.
A ja ci powiem- wystarczy!
Ten numer ci się nie uda,
Bo sama nie wiedząc kiedy
Rozchylisz dla kogoś swe białe uda.
Nie będzie to miłość, nie tkliwość.
Lecz dzikie zwierzęce pragnienie
I choć być może bronić się będziesz
Spłynie na ciebie czyjeś nasienie.
I co wtedy mi powiesz ?
Co z marzeń twoich zostanie?
Czy szarą, prostą codzienność i kac
moralny
Przyniesiesz mi w wianie?
Wiem, gniew cię ogarnie
Gdy słowa moje usłyszysz
Uwierz ..nie chciałem przerywać
Spokoju twego, dni twoich ciszy.
Radość i śmiech twój pozorny ,
Nigdy mnie nie zwiedzie
Choć ludzi wielu przez życie twe
przejdzie
Przyjaciół prawdziwych poznasz swych w
biedzie
Życie jak mgnienie chwili,
Kolor z szarością na przemian przepływa.
Ty mówisz wciąż o radości
Nie kłam nie jesteś szczęśliwa.
Komentarze (3)
zaintrygował:)i mam taką radę ....warto doszlifować
Niektóre tylko tak czarują ze wspaniale się czują.
Do czarownicy tak pisze Autor i się nie boi:) że
czary rzuci i odejdzie.Wiersz ma sens życia każdego
człowieka bo cielesne też ważne do dopełnienia uczucia
Prawda tego się czasem lęka a czy szczęście mieszka w
cielesności to pytanie dla wielu ludzi Wiersz w którym
jest żywa myśl spontaniczna Może się podobać
Pozdrowienia