Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

czas niekończących się zejść

poduszeczkę przekładałam ze stopnia na stopień
to były strome schody

Agata z trudem się podnosiła
spadała
z góry na dół bardzo bardzo powoli

nie chciałam żeby marzła
na twardej nagiej desce
czekałyśmy osiem godzin
w izbie przyjęć

nikogo nie obchodziło że ma dwadzieścia trzy lata
i że nie może oddychać

było już ciemno
ciemniej niż nocą i tak strasznie daleko
tak strasznie blisko





autor

cii_sza

Dodano: 2018-02-17 16:32:34
Ten wiersz przeczytano 1153 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Nieregularny Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (44)

cii_sza cii_sza

TAM????
ani mi się waż TAM zaglądać!
Już Tam nie wchodzę, choć poznałam Tam dobrych ludzi.


weno - ten tekst to jest pewna chwila, jedna,
niewielka.
Lekarz, który miał wtedy dyżur dostał naganę z wpisem
do akt.
Schody trwały jeszcze jakiś czas.

Dzięki Oksani.

Marta Surowiecka Marta Surowiecka

Znam ten temat z autopsji, niestety. Czekałam te 8
godz., całą noc na SORze, żeby wreszcie przyjęli...
można stracić wszystko nim się doczeka. Był czas, że
kilka razy w roku tam lądowałam. nieważne.
W drugiej zwrotce napisałabym tak:
Agata z trudem się podnosiła
spadała
bardzo bardzo powoli
...
myślę, że to bardziej wymowne, dobitne, konkretne, w
tej sytuacji, oszczędność słów chyba pomaga w
wyrażeniu. Spada się zawsze z góry na dół...
Dobrego wieczoru Ciszo:)

Oksani Oksani

"czekałyśmy osiem godzin
w izbie przyjęć...."
Otarłam się nieraz o te klimaty!
Dojmujący, realistyczny w przekazie wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:-)

Ewa Kosim Ewa Kosim

Dobrze robisz, a wiesz, że kiedyś czytałam Twoje
wiersze tam(...) wiesz gdzie i ryczałam:(

_wena_ _wena_

Trzeba było działać, w takiej sytuacji krzykiem i
awanturą można czyjeś zagrożone życie uratować. Cztery
lata temu czekałam na SOR-ze 12 godzin zanim
wylądowałam na stole operacyjnym. Nie ujawniłam, że z
zawodu jestem pielęgniarką i jak widać, dzięki Bogu,
jakimś cudem przeżyłam.
Pozdrawiam :)

cii_sza cii_sza

Ewa SPOKOJNIE.
Zaczynam pokazywać wiersze, z ktorymi miałam problem.
Tkaczyszyn mi dodał odwagi:) a raczej Jego poezja.
Niegodnam sznurówek poecie zawiązać.

Ewa Kosim Ewa Kosim

Nie mogę czytać spokojnie takich Twoich wierszy
Halinko, bo ściska mnie w środku:(

cii_sza cii_sza

bardzo ciekawe to co piszesz Filipie. Kiedyś
pasjonowałam się roznymi niewyjasnionymi zjawiskami,
sprawami. W tym były tez sny i tak zwana sztuka
świadomego śnienia. Nie dostąpiłam tego, zbyt trudne i
niebezpieczne. Wymaga wiedzy i wielu ćwiczeń.
Sny są odzwierciedleniem naszych pragnień, lęków,
radości, dnia. Ale także bywają zapowiedzią, bywają
tzw. prorocze. Mialam przez wiele lat powtarzający się
sen. Budynek, wysoki, kolory, pietra, aleja drzew
prowadząca do tego budynku, korytarz, duzo drzwi.
szłam korytarzem. Ten sen powtarzał się od momentu
wyjscia zamąż do momentu gdy znalazłam się w tym
budynku.
A NIGDY wczesniej nie bylam ani na tej ulicy, ani w
tym szpitalu, ani nawet nie wiedziałam, ze tam będę.
Wszystko było jak we snie. Nawet wiedziałam ktore
drzwi mam otworzyć.
Instytut Matki i Dziecka na Kasprzaka w Warszawie. I
wtedy sen mi dał spokój.
Tak wiec wiem i rozumiem o czym piszesz. Napisz o tym
wiersz. Bedzie bardzo ciekawy. Tylko pisz tak jak mi
to opowiedxziałeś, z prostotą.

może ja tez powinnam napisać?

zmegi zmegi

Piękny bardzo smutny wręcz traumatyczny...pozdrawiam
cieplutko i przytulam:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Witaj, po przeczytaniu tego “nieregularnego” wiersza,
który wydaje się takim “zobrazowaniem”; jakiejś
przestrzeni, splątanej wieczną ciemnością.. na myśl
nawet przyszedł mi wszechświat. Ale chyba odbiegam tą
ostatnią myślą, więc zacznę od tego co mianowicie
odczułem. Najbardziej po przeczytaniu - przypomina mi
się sen, z którego w porównaniu do innych; nie
potrafiłem się wybudzić. Pozwól, że troszkę rozszerzę
to co mam na myśli.. śniła mi się taka książka “życia
ludzkiego”, co “ciekawe” była oparta na różnych
poziomach.. w których przeżywałem pewne wzruszenie.
Najgorsze jest to, że nie da się nazwać tego tak po
prostu słowami… Każdy dzień był jak gdyby “piekłem”,
nieustanne kłótnie, utrata bliskich itd.. ale mimo
wszystkiego to nie był początek, ani koniec.. to
ciągnęło się w nieskończone. “To” właśnie coś
potrafiło mnie ciągle załamywać; brakiem nadziei… To
aż boli, gdy tylko piszę. Dla Ciebie te słowa mogą
wydawać się nierealne, bo właśnie takie są sny. Ale
tuż po tych latach, gdy jeszcze wracam w pamięci do
tak “głupich snów”, to myślę o osobach, które cierpią
na “paraliż senny” itp. Dla nich to naprawdę horror po
samym wybudzeniu.. Dla niektórych to drobnostka, lecz
w większości jest to przerażające.. Czuć albo widzieć
coś z swojego snu “tak naprawdę”... Może odbiegam
często od tego co autor pragnie przekazać, ale to
utkwiło w moim odczuciu po przeczytaniu. Wiersz
przyniósł mi smutek, ale też “głębsze zastanowienie”.
Pozdrawiam serdecznie!

obywatel69 obywatel69

właśnie za to cię podziwiam, za odwagę

cii_sza cii_sza

Obywatelu69:)
nie ma powodu do podziwu,
jedynie może zdziwienia, ze mam odwagę pokazywać te
wiersze, ale uważam to za słuszne.

Dziekuję wszystkim Czytelnikom.

obywatel69 obywatel69

strasznie smutny, pełen żalu, podziwiam Cię i
pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »