Czasami jestem jak...zima
Śnieg, Śnieg, ego
Cóż za niefortunny blask.
Słyszę to, słyszę jak
Pada, zapada, opada...
Nie, to nie takie proste
Wszystko umiera...
Nic nie jest już takie,
Wszystko odchodzi...
Ten piepszony śnieg też
Za kołnieżem, na butach.
Umieram co miesiąc, umieram...
Spadam jak płatek
Nasiąkam spalinami, tak tymi...
Brudny i topnący...
Powoli schodzę, rozchodzony.
Kleję się do Twoich butów
A Ty mnie rozdeptujesz!
Umieram co miesiąc, umieram...
Mroczny przyjaciel pociesza:
"Wszystko się kończy"
Nie, to nie takie proste
Cóż za niefortunny blask... To...
Śnieg, Śnieg, ego
Czwarta część utworu "Autoportret"
Komentarze (3)
Witaj... Blask tak coz to za blask??? A moze jednak
muzyka , bo to wlasnie ona bedzie odmierzac przestrzen
, pomiedzy naszymi mogilami... Podziwiam pioro!
garace... Bogna
czasem chce być jak zima bo blask śniegu i Ona mnie
drażni a tak wogóle to wszędzie ten śnieg Wiersz
rozkapryszony ale klimat prawdziwy i uczucie
sugestywnie przekazane
Coś w tym wierszu jest... Ciekawi mnie kto jest
mrocznym przyjacielem... Hm... Pozdrawiam.