Czekanie ...
Dla ... za zostawienie na moim ciele zapachu Twej skóry.
Już po...
uniesieniu, spontanicznym pełnym
namiętności spleceniu naszych ciał.
Opadamy mokrzy od rozkoszy na mnącą się
satynową pościel...
Żadne z nas nie patrzy na siebie, leży
odwrócone w geście czekania na jakikolwiek
gest pieszczoty,zrozumienia...
Wiemy,że to nasz ostatni sex, ostatnia
pieszczota i delektowanie się smakiem
swoich ciał..
Czemu tak musi być? Skoro bez siebie trudno
żyć???
Ty jesteś moim powietrzem,moją muzą dnia
codziennego...
Bez ciebie życie nie jest życiem....
Dałam Ci siebie i zabierzesz mnie ze
sobą..
Wiem to...
Kochasz mnie tak mocno jak ja Ciebie...
Spotkaliśmy się w nieodpowiednim
czasie..
Nie byłeś niczyj, byłeś i jesteś i będziesz
jej...
Ciałem ale duszą i sercem jesteś i będziesz
mój!
Nikt tego nie zmieni?
Obiecaj mi.
Więc dlaczego ona nie chce mi cię dać?
Nie rozumiem tego...
Nie kochasz jej a ona Ciebie...
A mimo to będziesz z nią ,nie ze mną?
Dałeś mi tak wiele...
Serce,zrozumienie...
Przy tobie odkryłam swoją kobiecość, stałam
się nią...
Twoja miłość dodawała mi skrzydeł...
Teraz ucinasz mi je decyzją powrotu do
niej...Mówisz" tak musi być?"..
Nie musi..jest się z tym kogo sie
kocha...
Z tą osobą, która pomaga ci być sobą i
stawać się jednością.
Pozostaje mi zapamiętać ślady twych warg na
własnym ciele.
Zapach i smak twej skóry.
Będę czekała na dzień, na noc, w której
przyjdziesz i pochłonie nas pożądanie swym
ciał...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.