Człowiek zły?
Istniał człowiek z krwią na rękach
Co kwiat świata zdusił w mękach
Ten bez liści, kwiat rozumu
Ludzi którzy wyszli z tłumu
On bezwzględnie wszystko niszczył
Pozostawiał stosy zgliszczy
Ze swym planem był tyranem
Tego świata czuł się Panem
A gdy zrównał całą ziemię
Przyszedł czas na zrozumienie
Poczuł smutek swojej chwały
Łzy na ziemię mu kapały
Wtem zrozumiał bezsens sensu
Mówił "idę", stojąc w miejscu
Był on głupcem lecz nie wierzył
Że nie sięgnął tam gdzie mierzył
Te idee krwawe łuno
Były mu do grania struną
Były tym co gra mu w duszy
Teraz sztylet serce skruszy
Nóż ten uczuć samotności
Tego smutku, nieradości
Że on stracił nie zyskując
Zniszczył ziemię na nią plując
Został sam na wieków wieki
Teraz siada nad brzeg rzeki
I z kamieniem u swej głowy
Na spoczynek jest gotowy
Ten co niszczył teraz ginie
Czyżby się rozpatrzył w winie
Poczuł ducha kołatanie
Że jest tylko przemijaniem
Czy odgadniesz rozwiązanie
Oto właśnie wnętrza łkanie
Nie za mordy, setki złości
Lecz to wszystko brak miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.