Czuć miłość ...
niejednorodną ,
niejednostajną,
bezsporną !
łączącą przestrzeń z czasem,
budującą świątynię Gaudiego
z kodem wpisanym w myśl
poświęcenia, oddalającą
i przybliżającą
linię widnokręgu
niczym widzimisię
rozkapryszonej kobiety
skaczącą niczym nutka
w śpiewie skowronka nocą,
unoszącą akrobatkę
nad twarzami gapiów,
patrzących na wykonywane
przez nią ewolucje w pogoni
za cudownością życia
z podziwem.
Ludzi ! - nie ukrywających
zazdrości,
próbujących zniszczyć
niezrozumiane przyłożeniem
szablonu ich życia
Lecz !
Czy możliwym jest ją spotkać ?
rozszyfrowując enigmatyczny
zapis swego przeznaczenia ...
podróżującą na bezchmurnym
niebie niczym kometa,
zadziwiającą !
będącą jedynym sposobem
wymknięcia się
z wszechogarniających świat
ramion śmierci (...)
.... ponad czasem ...
Komentarze (18)
wiersz mi się podoba, a najbardziej - niczym
widzimisię
rozkapryszonej kobiety
pozdrowionka :)
Spotkać można prawie zawsze. Do tanga jednak trzeba
dwojga. Strona, której na początku bardziej zależy
musi uruchomić w sobie to co ma najlepszego. Po prostu
trochę a nieraz dużo popracować. Miłość dodaje jednak
potem skrzydeł i zabawa trwa często do końca życia...
Miłego wieczoru. Pozdrawiam...
Dobrze się czyta.Pozdrawiam