Czy pobiegam jeszcze
Z Bogiem, z Bogiem każda sprawa, tak mawiali starzy. Kiedy z Bogiem idziesz w parze, wszystko ci się darzy.
Wraz z nadejściem wiosny ciało mi
zdrowiało.
Powracały siły i radość wkraczała.
W tym roku inaczej, wirusem powiało.
W żałobie i płaczu, smutna ziemia cała.
Nie mogę was głaskać śliczne moje
fiołki.
Żółty tulipanku, dzióbek pchasz do
słońca.
Lśnią w słońcu korony, jak cudne
aniołki.
Tej radości mojej nie ustrzeżesz końca.
Zmartwychwstały Jezu, zobacz co się
dzieje.
W mękach cały naród, umierają matki.
Przywiało wirusa, po świecie szaleje.
Ludzie przygnębieni -" nie opuszczaj
chatki"
A za oknem wiosna! Słychać ptasie trele.
Gołąb dziobał w szybę, myślał, że
zaspałam.
Różowa magnolia kwiat po grządkach
ściele.
Mnie dziś dzieli okno. Tęsknie
zapłakałam.
Czy jeszcze pobiegam farmerskim zagonem,
tam, gdzie kwitną śliwki, czereśnie,
morele?
Piękno wiosny bije tam radosnym dzwonem.
Pójdę tam, gdzie mlecz już kwieciem łąki
ściele.
Komentarze (41)
Spaceruj, nie biegaj... przychodzę z nadzieją. śliczny
Twój wiersz Broniu, choć smutny;)Pozdrawiam.
Piękny wiersz, Bronisławo, choć klimat smutny...
Przecież pobiegamy, a jakże! :-)
Ślicznie opisujesz przyrodę :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Kto to wie co nas czeka...
/do/ przeniosłabym przed /końca/
Pozdrawiam zauroczona :)
Śliczna wiosna w wersach, optymistycznie jeszcze
pobiegamy bez maseczek, pozdrawiam ciepło.
Jasne że pobiegamy. A chodźby i w maseczkach.
Pozdrawiam @
Broniu u Ciebie pięknie Wiosna w wierszu się ściele
...więc biegaj żwawo z Bogiem ...bo tak jest
najlepiej ...
Piękna melancholia z smutnym klimatem z cudownymi
obrazami. Spokojnej nocy :)
Podziwiam pozdrawiam
Biegaj! Skoro nikt w okolicy nie wychodzi z domu, to
od kogo miałabyś się zarazić. Mnie rząd
wspaniałomyślnie dał prawo czynienia sprawunków. Więc
jak wychodzę na spacer - zawsze mam ze sobą siatkę i
portfel i udaję, że idę na zakupy. Jak spaceruje po
lesie, to bocznymi wąskimi ścieżkami, w które nie da
się wjechać policyjnym (ani żadnym innym) samochodem.
I jak na razie nie zapłaciłem jeszcze mandatu...
śliczny wiersz,
wstaję rano,za oknem świeci słońce
i myślę sobie to nie może być prawdą
co się dzieje,a jednak to prawda,
ale i to minie,musimy uzbroić się w cierpliwość,
pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia:)
Piękny wiersz pełen smutku - cierpliwości i wiary a
wszystko jeszcze będzie dobrze z nadzieją na lepsze
łatwiej przeżyć te trudne dni...
pozdrawiam serdecznie:-)