O czym śnią ociemniali ?
Sny, ich intensywność zadziwia i przeraża
zarazem.
Błękit nieba, cumulusy, błyskawice,
tęcza,
drzewa kwitną, owocują, upuszczają
liście...
Wszystko jednocześnie,
"Słoneczniki" Van Gogha wtapiają się w
"Guernicę",
na płótnie nieczytelne litery i twarze.
Obraz zaczyna wirować.
Zniekształcenia przybierają monstrualne
kształty.
Kolory eksplodują - ciemność.
Budzę się...
Za oknem, ptaki hałaśliwie głoszą świt,
szum samochodów - ludzie śpieszą do
pracy.
Dotykam - jesteś obok.
Uczę się ufać dłoniom,
odróżniać życzliwość od bezpłodnej
litości.
Jeszcze nie wiem - czy przeklinać los
a może błogosławić?
Widziałam tak wiele...
Komentarze (23)
Smutny, wzruszajacy wiersz...
Będzie dobrze Teniu...
Czasami trudne przeżycia wracają do nas nocami.
Dobrze, że można obudzić się przy boku "kochanego"
Pozdrawiam.
wiersz uwrażliwia i jest piękny,pozdrawiam
Uwierzyć w rzeczywistość, to i sny będą spokojniejsze!
Pozdrawiam!
"Przeklinać los czy błogosławić?", /na to pytanie
odpowie przyszłość/, ważne żeby nie pytać, dlaczego?
Serdecznie pozdrawiam.
witaj, porażający wiersz.. trzeba zaufać dłoniom i
słuchowi. pozdrawiam
smutne ......i piękne :))))