Czym żywi się powrót
Czym żywi się powrót
ta czerwień to tylko
krew w żyłach
odwiązałeś sznurowadła
dłoni by dotyk stał się ptakiem
przecina skrzydłem sny nad ranem
mój chłopiec zmylił krok
zstępując po schodach bez końca
może potknął się o cień
wsparty na łokciu
zwabiłem upalne lato
aż zmęczenie owinęło się
wokół naszych głów jak korona
bluszcz zasunął powieki
nazwę cię jak otwiera się
kluczem stalowe drzwi
zgrzytem i chrzęstem słów
pamiętam że balkon tego domu
był niebieski
obudziłem się małżą w piasku
czekającą przypływu
pokaleczyłem wargi
25/12/06
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.