Dialogi w tłoku
Pociąg lekko przyhamował,
wpadła w me ramiona,
panie! Panie! Co pan robisz...
to jest moja żona.
No to bierz pan tego klocka,
jestem na ścianie rozmazany,
cały widok mi zasłania,
kolanem rozbiła jaja.
Zachowuje się jak walec,
lecz przepraszam za ten nietakt...
niechcący wsadziłem palec.
Ale z pana to jest cham!
Żona była kiedyś miss!
Może kiedyś i była...
ale od tego czasu – setkę przytyła.
Wojtek! Wstań i daj mu w mordę,
przecież mnie obraził...
zrobiłbym to moja droga,
żebym chociaż połowę -
tego, co Ty ważył.
Komentarze (25)
Bardzo fajnie na wesoło! Pozdrawiam!
Romantycznie i z przygodami, udało Ci się rozbawić,
Karlu:)
czytajac ten wiersz przypomniał mi się kawał
w autobusie tłok kobieta mówi do faceta ależ pan jest
pijany a pani brzydka
Ja wytrzeżwieje a pani bedzie dalej brzydka
tak w mordę od razu lać za prawdę
pozdrawiam:)
O kurcze, karl, chyba zaczne sie dietowac:))
Usmiechnales:))
Pozdrawiam:)
zefir poluje tylko na głosy.
nigdy nie czyta wierszy
Super karl. a trza było przywalić:). Miłego:)
Zefir czy Ty czytasz wszystko to, co komentujesz?
Czasami mam wrażenie, że Twoje komentarze są
całkowicie oderwane od wymowy wiersza. No, ale może
poniższy komentarz jest równie ironiczny, co
komentowany utwór.
/Karl, może żonka w końcu się obudzi, i kilka
kilogramów zgubić natrudzi :-) wszak nie dla urody, a
dla fizycznej wygody !
Pozdrawiam,
A.
Ale śmieszny obraz, a ci grubasy niech jedzą miej
kiełbasy.
Miłego dnia.
Romantyzm pierwsza klasa pozdrawiam
karl ale romantyzm hahahah pozdrawiam serdecznie :)