Dlaczego Jurek nie śpiewa?
Na to pytanie
możecie nie odpowiadać wcale.
Kolejny wcina ogórek,
łzy roni do słoja zielone,
w wódce topiąc żale.
Spróbuję ja odpowiedzieć,
chociaż bardzo nieśmiało,
bo na mnie krzywo zerka
z lusterka.
A może jest chory i krtań go boli?
Niezrozumiale chrząka i stęka.
Nad słojem ogórków znów zawisła ręka.
A może woli pomidory?
Słoneczka zachodzące,
skąpane w miedzi i złocie.
Pasma włosów płomiennych
oplatających horyzont.
Jak ma teraz ten płomień
ze swojej duszy wyżąć?
Minęły lato i jesień,
zima, za chmurką chmurka.
Z obrzydzeniem wyrzuca
następnego ogórka.
Powiedzcie mi,
czy to uczucie do odbicia, tylko,
zachodzącego słońca,
to miłość?
Pozostaje mi teraz jedynie
powiedzieć
adios.
Komentarze (18)
Ciekawa ironia.Pozdrawiam.
Wcale nie taka długa, Romuś.
Wrzucam tu coś od czasu do czasu.
Witaj po długiej przerwie:-)