dmuchawce latawce wiatr
a gdyby
te wszystkie wschody zachody
deszczowe i mgielne abstrakcje
zakochania odkochania ciszę
skraść w głębi gdzieś schować
pękłyby ogniwa czasu przestrzeń
i serca wierszokletów wszelkich
udręczone brakiem inspiracji
autor
marcińczyk
Dodano: 2021-07-08 13:45:20
Ten wiersz przeczytano 1183 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Niezależnie od tego czy łatwiej czy nie piękno
większość ceni, a przyrodą takie piękno posiada, ja
akurat częściej idę w refleksję, pisząc na smutne
temat, np. o wojnie, chorobie, śmierci, jakoś one
bardziej we mniej podskórnie pulsują, ale bywa, że
lżejszy temat też się trafi, no nic spadam, bo czas
leci, a w realu też mam co robić:)
Dzięki Sotek, że byłeś i jesteś ;-)
Grażyno. Co do natchnienia przyrodą mamy dwa fakty: 1
jest to natchnienie powszechne, pewnie drugie po
miłości. 2 bo pięknie opisać przyrodę nie każdy
potrafi. ;))
Wypadkowa popularności i stopnia trudności daje
wyraźny znak, że to właśnie tam puchną gniazda
grafomanii ;)
Uważam, że dobrych wierszy o przyrodzie nawet tu jest
bardzo dużo. I paradoksalnie w tym problem. Bo ilość
da niektórych oznacza próg dostępu, wg. prostego
schematu: dużo dobrych - czyli łatwo pisać.
... a że z natury przyroda jest piękna ;) To i łatwiej
jednemu z drugim uwierzyć, że tworzy coś naprawdę
wartościowego...
Bardziej o coś takiego mi chodziło ;)
Oj, Marcin czepialski jesteś,
msz, każdy temat jest dobry,
a poza tym, niekoniecznie pisanie o przyrodzie jest
najprostsze, bo pięknie opisać przyrodę nie każdy
potrafi, aby była to poezja, to tak jak z pisaniem o
miłości, bardzo łatwo w tym temacie potknąć się o
banał.
Tak poza tym sztuką jest pisać o czymś zwyczajnym w
niezwyczajny sposób i Ty o tym dobrze wiesz, ale mimo
tego piszę, tak, dla przypomnienia.
Zastanawiam się co by wtedy było?
Pozdrawiam:)
Marek
Dzięki Mgiełko za odwiedziny i swoistą refleksję... ;)
Grażyno: piszesz - iż dla poetów przyroda jest dobrą
inspiracją - uważam, że nie dobrą a zwyczajnie
najprostszą w użyciu, a to ważna różnica... ;)
Pięknie o bajecznych chwilach z naturą. Wschody i
zachody słońca zawsze zachwycają i trudno oderwać
oczy. :)
Tak, Marcinie, oczywiście, że masz rację też uważam,
że poetą się bywa,
dlatego nie uważam siebie za poetkę,
ale napisałam w sensie ogólnym, iż dla poetów przyroda
jest dobrą inspiracją.
Dobrego wieczoru Tobie życzę.
Grażyno, Regiel, dzięki za refleksje i miłą ocenę :)
Moim zdaniem poetą się bywa; to jest tak jak z
zakochaniem. Kwestia pewnego stanu, który pozwala
wykonywać działania intelektualne na poziomie
zwyczajnie nam niedostępnym... a brak tego stanu
powoduje, że tekst jest rzemieślniczy lub
wierszoklecki... których sztuką nazwać się nie da. czy
jakoś tak ;)
Poetycko i niebanalnie o banalnych tekstach
pozbawionych znamion wiersza.
Sam jestem poetą amatorem, a piszę po prostu z
potrzeby wyrażenia tego co odczuwam, co dostrzegam, a
jeżeli jest piękne, to chcę przekazać to komuś kto
chce to czytać.
Serdecznie pozdrawiam.
Piękna miniatura, Marcinie,
też uważam, że przyroda i wszystkie cuda natury
łącznie z kosmosem są nam niezbędne, tym bardziej
osobom, które piszą, są dla nich inspiracją.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S Co do mgły, to kiedyś napisałam wiersz pt. Jestem
mgiełką,
ale tam podkreślałam naszą małość, w stosunku do
wszechświata.
Ostatnio napisałeś, że sobie zaprzeczam pisząc o
ulotności życia, cóż znaczy nawet 100 lat, wobec lat
świetlnych w kosmosie?
My jesteśmy tylko pyłkami, niczym więcej...
Cześć Wando :) dziękuję pięknie za interpretację,
analizę, refleksję i komentarz. Zgadzam się w pełni.
Jednak z drugiej strony to tak łatwo się mówi... kto
nie napisał nigdy np. o mgle niech pierwszy rzuci
kamieniem ;) Jeszcze raz dzięki za Twoją Wando tu
obecność :)
Niesamowita refleksja, z zakamuflowaną wizją końca
świata. Bo to byłby faktycznie koniec świata dla 98%
poetów. Wystarczyłoby zabrać same gwiazdy, i już
poezja zapadałaby na zdrowiu... Jak zawsze obnażasz
to, z czego na co dzień nie zdajemy sobie sprawy.
Pozdrawiam serdecznie :)