z dnia na dzień....
Codziennie z dnia na dzień,
Z minuty na minutę.
Od otwarcia oczu, aż po ich zamkniecie,
Myślę o jednej tylko kobiecie!
Czemu tak myślę? To jest pytanie...
Chętnie odpowiedź odnajdę na nie...
Jednak gdzie szukać wiedzy i zrozumienia...
Żeby nie było przy tym cierpienia?
Odwagi trzeba by w serce spojrzeć,
Odwagi by miłości zaczątek dojrzeć.
Bo nim się obejrzysz wszystko
utracisz...
Jak będzie za późno już nie zaradzisz!
Myśli wirują z dawna nie chciane,
Już dawno w głowie mej zapomniane.
Czemuż to trafia zawsze w me serce?
Czemuż oddaje tak łatwo mnie męce?
Miłość niech przyjdzie raz do mnie
prawdziwa,
I niech przeszkody świata pozrywa!
Niech zniszczy opór, rozerwie kajdany!
Niech tchnie w me serce okruchy wiary!
Czekam na słowa mocą tętniące,
Do mego serce przemawiające.
Czekał tak będę, aż do ostatka,
Bo prawdziwa miłość to moja gratka...
Dla Tych i dla tamtych...Przedewszystkim dla Tych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.