Do cenzury
Nikt cię nie lubił, kiedy byłaś,
Jednak niech ludzie nie zapomną,
Że słowom, które wykreśliłaś
Dawałaś siłę i dostojność.
Choć książkę ukraść mógł milicjant
Robiąc rewizję wcześnie rano,
Lecz ład moralny ciągle istniał.
Co trzeba było napisane.
Dziś można pisać wszystko, co nam
Poprzez swobodną myśl przeleci,
Lecz prawda ginie zagłuszona
Przez słowa-chwasty, słowa-śmieci
I myślę, czy by się nie dało
Wskrzesić cenzuro cię na nowo
By dawną godność odzyskało
Wytarte i zgnojone Słowo.
Komentarze (16)
Cos w tym jest.
Pozdrawiam:)