Do zakochania jeden krok
Księżyc chmurę rogiem szturcha
- zejdź mi z drogi szarobura,
muszę biec, gdzie jest kochanie.
Zaprzęgajcie dla mnie sanie.
I do długiej szczęsnej jazdy
księżyc sprosił wszystkie gwiazdy.
Tylko jedna się zgodziła
i najjaśniej mu świeciła.
Od wieczora do zarania
nie znaleźli zakochania.
Gdy już podróż się kończyła
gwiazda miłość zobaczyła.
W kurnej chatce, tak ukradkiem
zobaczyli babcię z dziadkiem.
Rączkę głaskał, cicho szlochał.
- jam cię całe życie kochał.
Westchnął księżyc zakochany
do gwiazdeczki miłowanej
- jakaś śliczna ty, cudeńko
zostań moją. Och Jutrzenko.
Zakochani, aż po uszy
nikt im szczęścia nie zagłuszy.
Już nie szturcha chmurek rogiem,
znalazł szczęście tuż za progiem.
Często młodzian w świat wyrusza,
szukać żony, bo wiek zmusza,
a tu we wsi, za ruczajem
piękne panny śnią, wzdychają.
Komentarze (53)
Ciepło, z puentą pełną prawdy. W myśl przysłowia: "pod
latarnią jest najciemniej" - szukamy jak najdalej.
Pozdrawiam :)
Dołączę do Krzemanki.
:)
Serdecznie, ciepło pozdrawiam!
Podoba mi się ta rytmiczna bajka, z życiową puentą.
Miłego dnia:)
czasem wlasnie wystarcz sie rozejrzec wokol
siebie.Szczescie moze byc na wyciagniecie reki
pozdrawiam:)
Zawsze tak jest, że kogoś obok się nie dostrzega.
A tak jednym tchem tę miłostkę przeczytałem i nic nie
zazgrzytało. Pozdrawiam ciepło.
Miłość nie uznaje konwenansów,nie ma dla niej
znaczenia czy gości na wsi, czy w mieście, wiek nie
stanowi dla niej przeszkody.
Najważniejsze jest to, że ta miłość istnieje.
Bardzo fajny, pomysłowo napisany wiersz, no i pointa
też celna,
u mnie też pojawia się jutrzenka
ale w zupełnie innym kontekście Broneczko.
Serdeczności przesyłam i życzę miłego dnia:)