Doktor
Wszystkim małym urwiskom
słoń się wybrał do doktora
chociaż wczesna był pora
doktor pyta:
słoniu drogi co przywiodło cię w te progi?
może pan mi coś pomoże
ukochany nasz doktorze
problem z trąbą mam ogromny
chociaż słonik ze mnie skromny
kiedy głową przytakuję
własną trąbę przydeptuję
w lewo w prawo obrót zrobię
trąba zawsze coś przeskrobie
by niczego już nie strącać
chciałem trąbę w supeł związać
ale mama moja miła
wiązać trąby nie uczyła!
jak mam problem swój rozwiązać
gdy nie umiem nic zawiązać?
to w zabawie mi przeszkadza
jeśli trąba wciąż zawadza
więc doktorze do roboty
by zakończyć dziś kłopoty
ja ze względu na posadę
mogę dać ci jedną radę
by się nam szczęściło dłużej
trzymaj słoniu trąbę w górze
tak do dzisiaj już zostało
kiedy szczęścia komuś mało
temu słonia - nigdy róże
ale zawsze z trąbą w górze!
"W chwili, w której umiera w nas dziecko, zaczyna się starość" Francois Mauriac
Komentarze (22)
:)
:):):)
Zwykle daje się słonika na szczęście :)
Świetny
Faktycznie, co racja to racja +)
Zosiak:))))
Celna uwaga. Podążę za sugestią i zmienię.
Serdeczności posyłam
Te dwa wersy czytam nieco inaczej
"wybrał słoń się do doktora"
słoń się wybrał do doktora
"chociaż słonik jestem skromny"
chociaż słonik ze mnie skromny
Fajny wierszyk :)