Dola czy niedola
z, okazji szczytu... chętny chłop na szczytowanie.
Do roboty idzie chłop
i już myśli o wypłacie,
czy mu starczy oprócz życia,
żeby kupić jakieś gacie.
Mimo że to prosty człowiek,
zawsze honor jakiś ma,
wie że musi ich wyżywić,
ale z forsą krucho,
żona szeptem powiedziała...
seks zamknięty jest na głucho.
Wczasy - wczasy, kiedyś słyszał,
że jest coś takiego,
ale jak pomyślał?
Nie dla ciebie to – kolego.
Jak w kieracie, dzień za dniem
i nie widać żadnej zmiany.
Co! Podwyżka? Niemożliwe!
Prędzej wszystkich pozwalniamy.
Pieniądz przecież rzecz nabyta,
chłop mądrzejszy jest od baby,
bardziej dochodowo będzie...
rodzić chcę co trzy kwartały.
Komentarze (36)
Fajne rozmarzenie, ironiczne:)
a masz ode mnie 500 plus!ow:)
przecinek w tytule zbedny, przesunelabym go przed
/ze/,
pozdrawiam
Z in vitro spore szanse... ;)
Wiersz z nutką ironii.
Pozdrawiam :)
To wiele nie narodzi;)
ciekawe trochę ironii pozdrawiam
Myślę, że to trochę ironiczny tekst. Szczególnie gdy
chodzi o rodzenie...