Dorośli, mali
Bawili się we dwoje
w dorosłych,
w życie
Takie jakie widzieli,
jakie znali.
Rozłożyli kocyk na trawie,
nie kocyk,
to dom prawdziwy.
Ona dziecko - kobieta,
on mężczyzna - dziecko.
Dorośli
w przedszkolu,
do szkoły za wcześnie.
W rodzinę się bawili
jaką widzieli.
Jaką znali,
pamiętali głęboko!
Dwie różne - a takie same
Ona obiad gotuje,
z trawki - kapusta,
kamienia – ziemniak,
kwiatem mlecza ozdabia.
On z pracy wraca,
od lewa do prawa
od prawej do lewa
Z przerwami,
z odpoczynkiem - na ziemi.
Tak widział,
tak zapamiętał
jak ojciec!
Ona potulna,
skulona,
słucha, jak Ona, matka
Krzyku nienawiści,
władzy.
Krzyku - który się domaga!
Tak bawią się dzieci
dzieci nasze,
niczyje,
duże, a małe.
Leszek K.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.