Dotknięty samotnością
Wiosną wynieśli czarny worek,
jak rzecz upchnęli w samochodzie,
w sercu ścisnęło - czasem człowiek
kończy niegodnie, widok boli.
Przyszli faceci w rękawiczkach,
w maskach na twarzach, opróżnili
dom z mebli, śmieci, okna z firan
ogołocili, ktoś wziął kilim,
bo ładny był. I jeszcze czajnik
miejska biedota przygarnęła.
Smutek powiesił się na ścianie,
a na balkonie płachta "sprzedam".
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2015-10-11 18:04:02
Ten wiersz przeczytano 2118 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
Smutno :(.