Dowód miłości
Jaki dziś mąż niedobry,
tak mi udaje, że słucha,
muszę się gniewać na niego
i ja udam, żem głucha.
Kluczyki pyta, gdzie leżą
i szura szufladami,
tu łomot, aż nie wypada,
tylko za kluczykami.
O dowód pyta /w rzeczy samej
niestety nie miłości/,
powiedzieć lepiej, gdzie leży,
za dużo się już złości…
Kochanie, patrz tutaj leżą,
od wczoraj, sam je kładłeś,
a skąd wiedziałeś, że wiem?
Jak na to wpadłeś?
Komentarze (17)
tak, dementia precox to straszna rzecz, znam z
autopsji. o czym to ja... aha, dzięki za
nauczkę(savoir vivre), miałaś rację.
Bardzo zabawny wiersz, ale żywcem z życia wzięty :)