Drobna prowokacja
Już setny raz naiwna miłość cię zawiodła,
Sama nie wiesz czy jeszcze będziesz mogła.
To już setna szrama na twoim sercu,
Nie staniesz nigdy na ślubnym kobiercu.
Mówisz, że każdy facet to świnia i drań,
Bierzesz się do rozdrapywania wszystkich
ran.
Żadnemu mężczyźnie nie dasz serca ni wiary,
Ze swojej duszy nie złożysz więcej ofiary.
Zarzekałaś i zaklinałaś się wiele razy,
Że już się więcej tobie nie przydarzy.
Samobójczą broń też już obmyślałaś
Niejednokrotnie ze światem się żegnałaś.
Tylko, czemu dziwnie błyszczą twoje oczy,
Gdy w twoją stronę elegancki facet kroczy?
A może swe ciało wystawiasz na przynętę?
Czy też naiwność traktować jak zachętę?
Oto uderzyłem w stół!
Komentarze (17)
Jak elegancki, dlaczego nie!!! Jena szrama więcej ,
jedna mniej...
Pytanie zasadne i więcej takich potrzeba.