Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

DROGA








chcę wrócić do domu
tutaj ćmy spadają z nieba
jak uwiędłe kwiatki
wdeptuję je w ziemię
idąc wieczorną ulicą


gryzonie świateł
wybiegają z krzaków


chrobot myszy
natarczywej myśli


chcę wrócić do domu
ulica pęka
pode mną, przede mną
chrupiąca tafla jeziora


nogi rozjeżdżają się jak kry lodowe


chcę tylko
do domu
a topię się w asfalcie


deszcz wyrzuca noworodki
na ulice
dzieci tutaj są rozgniatane
skamlą pod stopami tracąc przyszłość
krople wody


dłonie, wcale nie są po to aby je schwycić
potykam się o krawężniki rąk
słupy, garnitury, konfesjonały
pomniki, ławki, dachy
porzucone kawałki skóry innych
wędrowców


pióropusze zmagań
na wojowniczym czole nieba
fanfary czerwieni
flagi niepokoju


Bóg jak Indianin
biega z dzidą
opalony, mężny, w barwach wojennych
celuje w planety
i w zwierzynę pomiędzy
nimi


idę wieczorną ulicą
ona zwęża się w leśną ścieżkę
zarasta
drzewami nocy
gałęziami
szaleństwa
na których bujają się groteskowe klauny


mijam czarownice
z błyszczącymi krukami na ramionach


mijam matki ze śmiercią w oczach
i brzuchami z wiercącym się życiem


chcę do domu
tutaj larwy nie docierają do motyli


sutanny zmieniają kolor w świetle neonów
i swoje powołanie
alfonsi noszą krzyże na owłosionych torsach
staruszki obrzucają się maślanymi ciasteczkami


mijam zakonnice, które chcą kochać
ale kodeks im nie pozwala
i prostytutki, którym kochanie
zabrało godność
tutaj nikt nie może znaleźć się po środku


idę ulicą, która przedłuża się
w nieskończoność wieczorów
mijam rzeźnie, cmentarze
potykam o
zapach mięsa
z którego tak ciężko się
podnieść


z którego nie da się otrzepać











Dodano: 2017-09-14 00:16:00
Ten wiersz przeczytano 901 razy
Oddanych głosów: 14
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

Donna Donna

Odczytuje jako metaforyczna droge przez zycie z calym
swoim okrucienstwem, przenicowanymi wartosciami i
brzydota... zastanawiam sie, czy nic po drodze nie
wywolalo chociaz chwilowego zachwytu, a moze wywolalo
ale zlo przycmilo te promyki dobra. Jako dom, miejsce
docelowe w swoim domysle odbieram jako Niebo. Moc
serdecznosci:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »