Droga donikąd
Wyruszę w drogę donikąd
W ciemność i deszcz.
Wyruszę w drogę daleką
By odnaleźć życia sens,
By przestać być nikim,
By wypełnić się duszą.
Może, by spotkać miłość.
Której serce od zawsze szuka.
Może, by natrafić na szczęście.
To, które uciekło ode mnie kiedyś.
Może, by poznać przyjaciół.
Takich którzy zawsze będą szczerzy.
A może nie znajdę nic
I wrócę z pustymi rękami,
ale wyruszę i dojdę
do końca drogi donikąd.
Tysiąc lat i więcej mogę iść, ale nie spocznę dopóki nie dojdę do celu. Choć... może tego celu wcale nie ma?
Komentarze (1)
tez tak myślę... zawsze musimy dążyć do celu choćbysmy
mieli zajść nawet doniąd... nigdy się nie przekonamy
jeśli nie wyruszymy w tę drogę;))) wiersz ładny
ciekawie napisany;))) pozdrawiam;)))