Drzewa umierają...
Drzewa umierają stojąc…
Odchodzą wieczorową porą…
By jeszcze raz spojrzeć na księżyc w
pełni
Poczuć ostatni ból
Ostatni uśmiech ujrzeć twój
Ostatni raz zachłysnąć się powietrzem
I patrząc w oczy odejść tam gdzie
Widać szlak do niebios bram…
Tam Bóg, ojczulek go powita
I już nie będzie boleć nic
Zamknę mu oczy powiem witaj
Tam lepszy świat…
Spotkamy się w nim…
Odeszli lecz nie tak daleko
Odeszli lecz tutaj wciąż są
Za tamtą ostatnią rzeką
Oni maja swój dom…
Bóg z sercem ciepło ich powita
I powie szykujcie się na bal
A my tu sami popłaczemy
Że lis nie zabrał tam i nas…
O drzewa umierają stojąc
Bo kochać można tylko raz
Bo oddać życie o odwaga
Co zakwitnie szybko w nas
I choć ich teraz tutaj nie ma
Choć już nie uśmiechają się
Ja wiem, że tam gdzie umierają drzewa
Pięknie jest…
O pięknie jest…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.