Duchowa śmierć
Już noc nastała
Ciemne niebo drwi ze mnie
nawet księżyc zgasł
Zapleśniały świat
pachnący stęchlizną zapomnienia
Ganiam między uliczkami
szukając za każdym zakrętem
wytchnienia
Lecz tutaj go nie ma
Ślady na tłustym błocie
dogonić chcą czas
Czas ucieka
Snuje się bez celu
Wilgoć daje się we znaki
Na ścianie brudny cień straszy
Pył deszczowy obmywa świat
Czekając na świtu blask
Zasypiam zmęczona
Po cichu moja dusza kona
Ci__sza
Komentarze (2)
O tak...wydaje mi sie że wiem co czujesz...noc jest
piękna ale taka złowroga bo właśnie w nocy najtrudniej
ucie przed wspomnieniami,nie można uciec od
przeszłosci,szarej teraźniejszości,można tylko w
agonii zmysłów czekać na lepszą przyszłość-kolejny
dzień
Taki stan ducha nazywa się depresją. Nie należy
uciekać od ludzi, trzeba się do nich zbliżyć.