Dwa światy w tańcu
Dwa światy w
tańcu
Chciałbym teraz z Tobą tańczyć.
Jesteś jak letnia, delikatna mgiełka.
Czy Ci sił wystarczy?
Byś mogła tak jak perełka.
Świecić światłem serca swego.
I wirować, tańczyć ze mną do upadłego.
Całą noc aż dzień nastanie.
Będziemy jak jedno, zespoleni przez
taniec.
Patrząc sobie w oczy rozmarzone.
I wsłuchani w naszych serc bicie.
Nasze dwa światy, zakręcone.
A my tańczymy, tańczymy przez życie.
Jak by się chciało, by się to spełniło.
By było realne a nie nam się śniło.
Chciejmy tego tańca, miła.
By miłość nasza się nie zmieniła.
Sławek
29.09.2007
Komentarze (6)
Brzmi ciekawie,pozdrawiam
swietna prośba o taniec ... słowa delikatne .. niezłe
brawo))
NOOOOOOO-brawo-i takiego Cie lubie-pelnego optymizmu
,rozmarzenia , nadzjei-pozdrawiam ......nutkowo :)
Jest uroczy przez swoją prostotę
tańcz z swą miłością nieustannie, i patrz jej w oczy
tak figlarnie, jakbyś utopił chciał w źrenicach i nie
przestawaj za nic dzisiaj…niech wtuli Twoje się
ramiona, a Ty jej powiedz: Jesteś MOJA!
Ciekawie brzmi...Myslę,że nie trzeba byc poetą z
piorem urodzonym by przyznac,że ładnie i w ciekawy
sposób opisałeś swe uczucia,pragnienia,marzenia.