Dwie chwile
Marcowa zmienność...
Zygzakami dzień się skrada
pierwsze głosy rozbudzenia
mały promień ziemię bada
czy dać więcej dziś płomienia
Otworzyłam już powieki
cieniem mignął przelot ptaka
myśli twarde ostre ćwieki
czy ten dom to jest Itaka
Tutaj cisza często bywa
ściany szepczą wspomnieniami
nie ma nawet w nim łuczywa
zbawia słońce promieniami
A przyjaciel jest daleko
i ma swoją też Calypso
chociaż co dzień jest apteką
słów lecznicą dobrą hossą
Dosyć tego rozmyślania
wstaję i na dzisiaj plany
wonna kawa do śniadania
i na spacer do polany
Porozmawiam z leśnym echem
potem będzie koncert ptasi
zaśpiewają drzewa Bachem
i mój smutek się wygasi
***
Wracam z lasu
drzwi otwarte
pan z aliasu
trzyma wartę
I bez słowa
usta poi
suknię zsuwa
miłość stroi
Fala ciepła
jestem w raju
prostu z piekła
do wyraju
Ręce ciała
mleczna droga
krew zawrzała
chwila błoga
Serce blisko
oczy płoną
cud zjawisko
a ty domem
Komentarze (14)
Porozmawiam z leśnym echem
potem będzie koncert ptasi
zaśpiewają drzewa Bachem
i mój smutek się wygasi
Ach, jak pięknie :):)
Pozdrawiam z Jeleniej Góry ... ładnie jak zawsze ...
W marcu jest różnie...więc gdy pogoda spacer do lasu
robi cuda...optymizmu ogrom w wierszu...miłej
niedzieli.
Podziwiam ten wiersz:)
No wiosna blisko, są zapachy, widoki i jest urwisko,
czasem.
Miłego.
;)
Ciekawe w formie i wymowie. :)
Ładne, optymistyczne wersy, miło czytać, pozdrawiam
ciepło.
Fajnie w treści i formie.
Pozdrawiam serdecznie :)
z podziwem dla treści i formy pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie. Jak to w marcu. Ładna taka pogodowa
przeplatanka. Serdecznie pozdrawiam.
Łucjo fajne dwa nastroje opisałaś i postrzeganie
chwil.. Gdy człowiek się wyciszy zaczyna dostrzegać
jasną stronę mocy :))
Calypso i łuczywo :) słowa jak dobra przyprawa w
wierszu... Pozdrawiam serdecznie
Wiersz zachwyca treścią i formą. Słonecznie i radośnie
pozdrawiam:)
w marcu jak w garncu...wszystkiego po trochu jak w
życiu...pozdrawiam cieplutko i życzę miłej soboty :)
smuteczki przeplatają się z radością.