Dyktando o charcie
Tym razem coś na wesoło- wierszyk, który powstał w zabawnych okolicznościach. W liceum przed lekcją polskiego z dyktandem koleżanka spytała mnie, jak się pisze "hart ducha". Bez zastanowienia odpowiedziałam: "Troszkę inaczej niż duch charta". Klasa ryknęła śmiechem, a ja napisałam to dyktando.
Pewien chart (to nie jest żart)
ma ogromny ducha hart.
Przez hart ducha tenże chart
jest dla pana wiele wart.
Pan więc nigdy go nie sprzeda,
chyba że go ściśnie bieda.
Będzie wtedy żalu morze,
ale nic to nie pomoże.
Westchnie biedak: „Ech, do czarta!
Prześladuje mnie duch charta!”.
Kalina Beluch
Komentarze (1)
Super pomysł i wykonanie :)