Dyskotekowy Ktoś
Wśród pięknych myśli - strach.
W bojaźni - jest nadzieja.
A w skrawku nieba pośród chmur,
co deszczem schodzą łzawym,
mieszka ów ktoś - ciekawy gość -
promienny, choć starszawy.
Hobbysta taki, mądry pan.
Kolekcjonuje myśli - nam,
to, co odczuwa każdy:
świętość i skromność, nawet szpan.
To taki numizmatyk prawdy.
Tej, która orłem jest lub reszką -
ten zerojedynkowy stan.
ON je podrzuca na swój blat
i duszy szepce: "bierz to".
"Życie do wzięcia!"- krzyczy z chmur -
w łóżeczku nagie stopy.
Inne w negliżu zbiera stąd -
niebieskie włącza stroboskopy.
Taki zabawny, starszy... Ktoś.
Komentarze (24)
Do rockmanów wszechczasów dodałbym Vivaldiego, a przy
Michelu posadziłbym Mozarta. Dogadaliby się.
ciekawy i nietuzinkowy (+)
pozdrawiam :)
sama świadomość, że ON tam czuwa jest dla nas
błogosławieństwem.
I jest nadzieja, ze może Sinatra tam będzie osobiście,
przy stoliku z Michelem Jacksonem, Pavarottim, Johnem
Lordem (Deep Purple) i Richardem Wrightem (Pink Floyd)
O, to, to, to :-))) Jakby co, to poprosimy kogoś i
podeśle. No jest parę kawałków, których i On słucha w
zachwycie. O kasę się nie martw, tam jak w "Podróży za
jeden uśmiech". Im więcej, tym więcej :-))
Re:EM
mam nadzieje, że terminal na jakieś karty tam jest, bo
nienawidzę nosić gotówki. Bo to wiesz, teraz nawet do
nieba mogą różni trafić.
A, No i że wybór empetrójek będzie obfity bo mam
szerokie zainteresowania muzyczne na dyskotece.
Przerywniki typu My way Cole Portera w wykonaniu
Sinatry np. i jakaś fajna klubowa muzyka też z
ciekawym (beat)cikiem.
:)))))))
A ja się zastanawiam co wybrać: czy wróść w drzewo,
czy polecieć z wiatrem w Tatrach. Ale do baru przyjdę.
Na bank. Mam to już obgadane z DJ :-)
Re: EM
Tez nie należę do Wspólnoty,
ale tak sobie ubzdurałem, że jemu chyba nie do końca
zależy na mojej przynależności do jakiejkolwiek.
Mój stan wspólnotowej dezynwoltury chyba go
satysfakcjonuje, a ja nie chciałbym go zawieść przed
nadejściem objazdowej dyskoteki.
Chcę być ładnie ubranym, młodowygladający starszym
panem, w butach ze sztybletami, wązka koszulą i
spodniami, z fryzem transplantowanym a'la Travolta. I
paru znajomych przy barze fajnie byłoby spotkać. I
szlus.
Saturday Night Fever.
Świetnie odczytujesz. Dzięki.
Piękne. Z takim Panem lubię sobie rozmawiać i bez
pośredników powierzać mu swoje myśli. Dogadujemy się,
choć nie należę do wspólnoty. A może właśnie dlatego
;-) Piękny wiersz i piękne spojrzenie na Stwórcę.
Tak odczytałam.