Dziękuje
Po latach wielu z kartką papieru
Siadam przed oknem szukam w nim celu
Kiedyś pisałem a rym się składał
Dzisiaj to dla mnie jest sen nie jawa.
Jednak zaparciem cos tu napisze.
Lecz nie wiem o czym? Nie. Wiem co
widzę.
O Tych osobach co mnie otaczają
Z pewnym uparciem, nadzieje mają
Kiedyś na mojej drodze poznania
Ujrzałem twarz, anioła lub diabła
Lecz dziś, wiem już ze to nie diabeł
Anioł w postaci pięknej, kobiecej,
powabnej.
On jest kobietą, co wiele przeszła
Lecz swoim ciepłem radość rozniosła
Ja powiem szczerze gdy ją poznałem
Cóż to tak jak prawie się zakochałem.
Patrzyłem w gwiazdy choć ich tysiące
Szukałem jednej, tej wielkiej, trwającej
I wiem, że choć mi to nie dane
Ktoś kto ją pozna. To poznał diament.
Ja prosty chłopak i ona zrozumie
Za to spotkanie jej dziś tu DZIĘKUJE
Wiem, że choć ścieżka moja jest kręta
Ty mi wskazałaś że, Miłości jest
piękna.
Wiec za to jedno czy wiecej spotkan
Tylko przy Tobie czuć było otchłań
Otchłań przyjaźni, miłości, wiary
Że życie jest warte łączenia się w pary.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.