Dzielne biedroneczki
Na osiedlu rośnie piękna,
rozłożysta lipa.
Widok jej każdego
przechodnia zachwyca.
Osłania cieniem od upału.
Kwiaty wokół roztaczają
zapach miodu.
Woń przyciąga ptaki
i pszczoły.
Jednak drzewo opanowały
złe pasożyty.
To czarne mszyce,
co wysysają z niej soki.
Drzewo na ratunek
wezwało biedronki.
Są ich pogromcami,
a mszyce ich przysmakami.
Biedronki z pomocą przybyły
grupami wielkimi.
Wśród wonnych kwiatów
zadomowiły się gościnnie.
Wojnę wypowiedziały mszycom.
Do roboty zabrały się zachłannie.
Od rana do późnej nocy
pracowały ciężko.
Eksmisję mszycom dokonały
wyjątkowo szybko
Lipie już nie szkodzi
pasożyt.
Wdzięczna lipa - biedronkom
zaproponowała na stałe pobyt.
Teraz obie strony będą szczęśliwe,
wspólnie sobie pomocne.
Komentarze (13)
Mozemy uczyc sie od przyrody ale jakos nie chcemy,
dobry przekaz, pozdrawiam:)
Bardzo ciepły wiersz i przesłanie, pozdrawiam
niedzielnie.
Bardzo przyjemny wiersz, podoba się bardzo :)
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Krystyno.
Wspaniały wiersz i jego przekaz.
Te w kropeczki, sa bardzo pożyteczne, uroczo o tym
napisałaś.
Pozdrawiam.:)
Biedronki i ładne i pożyteczne
Ładnie o przyrodzie, taka koegzystencja jest wskazana
i pomocna, dobrze, że zjawiły się na lipie biedronki,
pozdrawiam Krysiu sobotnio :)
Bystra z Ciebie obserwatorka
Pozdrawiam ciepło :)
Ach lipy ten zapach kwiatów lipy. Przypomniałeś mi :)
Jest cudny. Lipy są piękne, bo na ich gałązkach rosną
zielone serduszka :) Biedroneczki idealnie do nich
pasują :) Pozdrawiam.
tego nawet nie wiedziałem ... że biedronki wałczą z
mszycami z takim zapałem ...
do albumu przyrody w sam raz...
fajny wierszyk dla dzieci (ale bo będzie w jesieni gdy
zaczną szukać ciepłego kąta na zimę? Nie chciałabym
blisko mieszkać...)
Fajne są te Twoje biedronki.
I zawsze piękne
przyroda ma na wszystko rozwiązanie...
prawie...
pozdrawiam miłego dnia z magicznym uśmiechem:))