Dzień Ostatni, Dzień Pierwszy
....dotyczy przemyśleń o ostatnim dniu życia i o dniu następującym po nim...dniu pierwszym
Dzień Ostatni
Jakim Ty będziesz mój dniu ostatni, jakim
pożegnasz me tchnienie,czy promień słońca
spojrzenie me zgasi, czy deszczu mocne
dudnienie,czy mróz srebrną gwiazd ferią
roziskrzy ciemność, przegna czające się
cienie..
A może tęcza wskaże mi drogę w otchłań
daleką i piękną lub błyskawica huk taki
zrobi, że wrota do Raju pękną.
Powiata mnie tam stary Piotr Święty i
wręczy klucze do Raju, zatańczą wokół
piękne Anioły jakby wciąż były na haju.
Hola, momencik, rymy szalone znów tak mój
umysł poniosły, że Dzień Ostatni przeszedł
w Dzień Pierwszy.......ale już inny wiersz
o tym....
Dzień Pierwszy
Kiedy odejdziesz w nicość daleką,przez
tunel przejdziesz w otchłani,jasność Ci
wskaże kres Twej wędrówki, Anioł Cię
śpiewem omami. W oddali ujrzysz złotą
polane i rzekę błękitu pełną a w tle
znajomych oczu spojrzenia, które już nigdy
nie zwiędną.
Tęczowym mostem przejdziesz niepewnie,
radość Twe serce wypełni, w Rajskim
ogrodzie czekają na Cię dalsi i bliscy
krewni.
Anielskie tłumy nastroją trąby, pilnie
czekając sygnału, kiedy Piotr Święty
wyciągnie rękę i Cię zaprosi pomału.
Zagrzmią i trąby i błyskawice,zaświeci
zorza srebrzysta, i tak się zacznie totalna
radość tzw. cześć uroczysta.
Stary Piotr poda Ci klucz do Raju, a
wszyscy ruszą do tańca, nie będzie końca
rozmów i gwarów już Ci nie trzeba
Różańca.
Komentarze (5)
P.S Końcówkę źle zapisałam, nie dałam spacji, sorry.
powinno być tak -
Anielskie tłumy nastroją trąby, pilnie czekając
sygnału -
kiedy Piotr Święty wyciągnie ręce/dłonie - bym
napisała/
i Cię zaprosi pomału.
Zagrzmią i trąby i błyskawice, zaświeci zorza
srebrzysta.
I tak się zacznie totalna radość tzw. cześć uroczysta.
Stary Piotr poda ci klucz do Raju, a wszyscy ruszą do
tańca,
nie będzie końca rozmów i gwarów już ci nie trzeba
różańca.
Wiadomo, że to tylko mój punkt widzenia, a Autorka nie
musi się z nim zgadzać...
Bardzo ciekawa wizja i wiersz, co prawda ja bym go
inaczej zapisała, w sensie wersów i może interpunkcji,
choć w niej mocna też nie jestem:))
czyli -
Dzień Ostatni
Jakim ty będziesz mój dniu ostatni,
jakim pożegnasz me tchnienie.
Czy promień słońca spojrzenie me zgasi,
czy deszczu mocne dudnienie?
Czy mróz srebrną gwiazd feerią roziskrzy ciemność,
przegna czające się cienie?
A może tęcza wskaże mi drogę
w otchłań daleką i piękną,
lub błyskawica huk taki zrobi, że wrota do Raju pękną?
Powita mnie tam stary Piotr Święty i wręczy klucze do
raju,
Zatańczą wokół piękne anioły
jakby wciąż były na haju.
Hola, momencik, rymy szalone
znów tak mój umysł poniosły,
że dzień ostatni przeszedł w dzień pierwszy,
ale już inny wiersz o tym....
Dzień Pierwszy
Kiedy odejdziesz w nicość daleką,
przez tunel przejdziesz w otchłani
-jasność Ci wskaże kres twej wędrówki.
Anioł Cię śpiewem omami.
W oddali ujrzysz złotą polanę
i rzekę błękitu pełną,
a w tle znajomych oczu spojrzenia, które już nigdy nie
zwiędną.
Tęczowym mostem przejdziesz niepewnie,
radość Twe serce wypełni.
/w Rajskim ogrodzie czekają na Cię/
ja napisałabym -
W rajskim ogrodzie będą czekali /zamiast na cię/
dalsi i bliscy krewni.
Anielskie tłumy nastroją trąby, pilnie czekając
sygnału -
kiedy Piotr Święty wyciągnie ręce/dłonie - bym
napisała/
i Cię zaprosi pomału.
Zagrzmią i trąby i błyskawice, zaświeci zorza
srebrzysta.
I tak się zacznie totalna radość tzw. cześć uroczysta.
Stary Piotr poda ci klucz do Raju, a wszyscy ruszą do
tańca,
nie będzie końca rozmów i gwarów już ci nie trzeba
różańca.
Poza tym pozbyłabym się dużych liter tu i ówdzie, ale
wiersz nie jest mój, to Autorka o nim decyduje, rzecz
jasna.
Pozdrawiam, muszę rzec, że piszesz podobnie do
Stefi/niezgodnej/, ale tak czasem bywa, że ktoś ma
styl podobny.
Każdy chyba ma jakieś przemyślenia.
Najpopularniejsza jest wizja religijna krk.
Alternatywnie:
https://www.youtube.com/watch?v=E0vLFl_1V2o
Pozdrawiam :)
Refleksyjnie bardzo. Pozdrawiam serdecznie
Nikt z żyjących nie wie, jak to jest z przenosinami na
Tamten Świat i jaki on jest, jeśli... jest. Nie znaczy
to, że wykluczam taką możliwość.Ba, mam swoją wizję
Kosmosu, ale nie potrafię wyobrazić sobie czyśćca,
piekła nieba. Klimat wiersza, naprawdę refleksyjny i
pięknie, subtelnie "zredagowany". Na czasie, dla
takich jak ja, już u granic... No właśnie, czego?
Trochę posmutniałem przez Ciebie...