DZIEŃ ZMARŁYCH
Śmierć wybawienie ? czy ból?
D Z I E Ń Z M A R Ł Y C H
W ciszy, w skupieniu, w blasku
świateł zniczy,
Wśród ukwieconych pomników i
grobów...
Spotykają się bliżsi i dalecy
krewni, przyjaciele, znajomi.
Ten jedyny świąteczny dzień w roku
Poświęcają wspomnieniom, oddają cześć
zmarłym.
Nie ważne kto leży pod mogiłą w
kwiatach,
Czy to mąż, czy żona, dziecko czy
rodzice.
Dzisiaj wszyscy równi i wszyscy
kochani ,
O nich przy grobach snujemy
wspomnienia.
Radują się dzieci, które znicze
palą,
I słuchają wspomnień o latach
minionych.
O babci, co z włóczki wieczorem
Sweterki robiła dla taty,
o dziadku co z wąsem sumiastym
swą fajkę wypalał na ganku.
cioci Helence co pięknie śpiewała
i wujku Leonie co w karty wciąż
grał,
I o pani sąsiadce, która zawsze rano
Świeżuteńkie mleko stawiała na
próg.
W środku na wysokim cokole jest
pomnik,
Tym co za Ojczyznę przelewali
krew.
Wielu zapomnianych... a może nie
stąd?
Przyjaciel czy wróg w jednym leżą
grobie.
Dywan rozświetlony, ułożone kwiaty
Są dla nich podzięką od tych co
zostali.
Chwila zadumania na miejscu
spoczynku,
Chwila wspominania za tym co
odeszło
I tylko pytanie na usta się
ciśnie...
Jakie tam jest życie?... czy
jest?...
I czy będzie kiedyś Zmartwychwstanie?
NIKT NIE WRACA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.