DzIeWcZyNa
Dziewczyna codzień się stroiła,
niby, że do parku chodziła.
Tak naprawdę męszczyzn szukała
potem z nimi się kochała.
Łatwą kasę zarabiała,
tylko wtedy, gdy jej potrzebowała.
W szkole spokojniutka
niby bardzo malutka.
Bez makijażu,
czasami w balejażu.
Zawsze jakaś potargana
byle jak ubrana.
Przyjaźń innych odrzucała,
nigdy prawdziwie nie kochała.
Samotnie czas w domu spędzała,
wieczorami tylko do parku chadzała.
Dlaczego tak robiła?
Przez to nigdy szczęśliwa nie była.
Po prostu bogata być chciała!
Przez tą chęć wszystko zmarnowała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.