Ech, życie
Przychodzisz na świat małą dzieciną,
skąpany szczęściem, łzami obficie.
I od tej pory marsz się zaczyna,
przez nasze krótkie, zawiłe życie.
Wolno próbujesz odmierzać lata,
co mlekiem, miodem, tak szybko płyną.
Potrafisz mówić: mama i tata,
już czytasz książki, teraz nie zginiesz.
Potem nastaje wielka swoboda,
lata najbardziej zapamiętane.
Gdy biegaliśmy hen po bezdrożach,
po żółtej plaży słońcem zalanej.
Nadeszła miłość, ta najwierniejsza,
zostałaś żoną i przyszły dzieci.
Byłaś ostatnią i tą najpierwszą,
Boże mój drogi jak ten czas zleciał?
Bywa, że nawet najlepsze zdrowie,
może nam czasem figla wypłatać.
Bardzo przejęty robisz co możesz,
Pragniesz najszybciej dziury załatać.
Ech życie moje choć bólem słodkie,
masz swoje blaski a także cienie.
Zawsze się będę o ciebie troszczył,
nigdy i na nic cię nie zamienię.
Komentarze (16)
Najpiękniejszy życiorys napisany na pergaminie -
zapisane barwne, piekne zycie.
Przeszedłeś ścieżkę życia od narodzin, żyjesz w
pięknie jak co dzień.
Masz w sobie niespożytą sile kochania, masz serce
wypełnione uczuciami po jego brzegi,w nim i przyjaźń
się zagościła, a to wielka siła.
Tworzysz co dnia swoje małe dzieło, czytam je zawsze z
szacunkiem, bo w nich jest tyle ciepła, pasteli
złożonych w bukiety, i zawsze są słowa uwielbiające
kobiety
Wróbelku podziękowaniom za mile spędzony czas przy
Twoich wierszach nie ma końca.
Pozdrawiam - na tafli białego śniegu wypisuję kijem,
-niech piękno żyje