Emily Dickinson * * *
Z perłowych kufli krople nektaru
Spijam nie warzonego.
Nawet z najsłodszych frankfurckich jagód
Nie utoczą takiego.
Czym się powietrzem świeżym upiła,
Czy rosa pieści mą skórę,
Że się wytaczam w lato bez końca
Z knajpek płynnego lazuru?
Gdy karczmarz pszczole pijanej zamknął
Drzwi do malwowej sali,
Kiedy motyle nawet dość mają –
Ja będę piła dalej.
Aż serafini machną czapkami,
Tłum świętych przybiegnie w końcu
Do okien, ujrzeć biboszkę małą,
Co się oparła o słońce.
Oryginał:
I taste a liquor never brewed –
From Tankards scooped in Pearl –
Not all the Frankfort Berries
Yield such an Alcohol!
Inebriate of air – am I –
And Debauchee of Dew –
Reeling – thro' endless summer days –
From inns of molten Blue –
When "Landlords" turn the drunken Bee
Out of the Foxglove's door –
When Butterflies – renounce their "drams" –
I shall but drink the more!
Till Seraphs swing their snowy Hats –
And Saints – to windows run –
To see the little Tippler
Leaning against the – Sun!
Komentarze (20)
Motyw upicia się pojawia się i w innych jej wierszach,
zawsze jest symbolem upojenia duchowego. Dzięki za ten
wiersz!.
Bardzo ładnie. Pozdrawiam :)
Sie-wiet-nie!
Się wie!
:-)
Brawo !
Cudnie wyszło! :)
Znakomity przekład! Pozdrawiam z podziwem :)
Brawo Michale. Podoba się bardzo.
Po tekst Emily Dickinson sięgnęli Pudelsi w utworze
Mrok.
Pozdrowionka :)
Przekład dobrze napisany,
nie wiem czy to pszczoła była pijana, a może karczmarz
wraz z całą karczmą?...
Dobrego dnia i lata życzę, bez pszczół oczywiście,
choć może to złe życzenia, bo miód to zdrowe
pożywienie, nawisem mówiąc bardzo lubię Emily,
zwłaszcza jej miniaturki, a alkoholikom współczuję, bo
to ciężka choroba,
można przez nią odejść na wieki, tak jak z powodu
dragów czy bezsenności,
ale na szczęście nigdy nie miałam tego typu nałogów, a
piwa nie lubię, nawisem mówiąc, lampka wina od czasu
do czasu, to co innego.
Dziękuję wszystkim za tak pochlebne komentarze.
Pan Bodek - Bartek (borth) wyjaśnił słowo "biboszka".
Od siebie tylko dodam, czemu "biboszka", a nie
"pijaczka". W języku polskim słowo pijak (pijaczka)
jest oceniające. Podkreśla wszystkie złe strony picia.
Natomiast biba, od czego pochodzi słowo bibosz (i
biboszka) to coś radosnego. Dlatego bardziej mi to
pasowało do wiersza, pełnego zachwytu i radości.
https://poets.org/poem/i-taste-liquor-never-brewed-214
powinieneś zostać specjalistą od przekładów Emily
Dickinson;
pozdrawiam
I taste a liquor never brewed –
From Tankards scooped in Pearl –
Not all the Frankfort Berries
Yield such an Alcohol!
Inebriate of air – am I –
And Debauchee of Dew –
Reeling – thro' endless summer days –
From inns of molten Blue –
When "Landlords" turn the drunken Bee
Out of the Foxglove's door –
When Butterflies – renounce their "drams" –
I shall but drink the more!
Till Seraphs swing their snowy Hats –
And Saints – to windows run –
To see the little Tippler
Leaning against the – Sun!
Na tak!
Nie wiem, czy /nie warzonego/ nie powinno być łącznie?
Arcydzielo przekladu. Ciekawy wiersz. Musze sprawdzic,
czy to ta Dickinson co nie wychodzila przez wiekszosc
zycia poza obreb swojej posesji, troche jak w
lockdownie. Byc moze mocno pokrecilem, ale cos tam
takiego bylo...Pozdrawiam
z pewnością świetne tłumaczenie,
a wiersz zachwyca,
pozdrawiam Jastrzu-Mistrzu
:)