EREKCJATO PIELGRZYMA
W pocie i znoju idę do ciebie
mając twój obraz tuż pod źrenicą.
Sumuję życia mojego przebieg.
Jesteś nadzieją
i obietnicą.
Przede mną starsi w długim pochodzie,
jest inwalida i pielęgniarka,
z tyłu, daleko, podąża młodzież
krzyż wielki niosąc na swoich barkach.
Nogi spuchnięte,
w gardle posucha,
już sił ostatnie rzucam rezerwy
ufna, że moich modlitw wysłuchasz,
przywrócisz spokój,
ukoisz nerwy,
i, że mnie będziesz wspierać oburącz
w walce z chorobą
i jej naturą
i z taką wiarą
padnę przed tobą
emeryturo
Komentarze (36)
I spore zaskoczenie Aniu...obyś tylko nie zraniła
sobie kolan, gdy padniesz...kwota może Cię powalić...a
wiersz bardzo fajnie, płynnie się czyta...pozdrawiam,
moje tak
jako pielgrzym , który doszedl do emerytury,
zapodam, że mój los jest śmiesznie ponury,
- jak powiadają Rosjanie; i straszno,i śmieszno..
tak, że nie bardzo rozumiem ,do czego Ci tak spieszno?
i z taką wiarą
padnę przed tobą..
Panie wiem że ją wysłuchasz ..
piękna pielgrzymka z miłością do Pana..
pomyslalam o ZUSie, czytajac:)
/i że/ bez przecinka, jako spojniki laczone, msz;)
pozdrawiam
Dziś to prawdziwa sztuka dojść do emerytury :)
Piękna modlitwa i prośba.Na pewno Cię wysłucha czego
życzę z całego serca.Pozdrawiam serdecznie.