Erotyk pośredni
trzecia rano
pierwszą kawę do przełyku wlewam
zapomniałem o trzech kwestiach
jak żyć, po co i kim jestem
blizan duszy usiadł blisko
tak powiedział że zalewam
rzeczywistość oczywistość
on dotyka swym szelestem
kawa duszkiem wypijana
do rana daleko. ziewam
ale nie będę dzisiaj spać
pęknięcia skóry otwarte
pomyślałem: karczowisko
wszędzie widać nie las a pnie
zaryglowałem wspomnienia
blizan siateczki utyka swe
aniele kim jesteś spytam
dotknie ustami powie - nie
pytania będziemy zadawać w dzień
pytania były zadane
nie dostałem odpowiedzi
blizanie kim jesteś wołam
ty nie odpowiadasz wcale
kładziesz na moją twarz dłonie
skąd przychodzisz umiesz wiele,
tkasz z krwi. potężne narzędzie
narodzenia i zniszczenia
jak przez mgłę imaginację karłowatych
brzóz
z traw halę
blizanie zabliźniasz rany
później wyrosną w keloid
nie
dotykasz powiekę opuszkiem palca
jednak koisz…
…siebie i mnie.
Komentarze (8)
ładny wiersz ..Dobranoc ..
na pewno niebanalnie. czekam na następne.
Ciekawy wiersz i spojrzenie na życie.Pozdrawiam:)
fajne pisanie i na pewno niebanalnie.
Podoba się!
Oprócz /imaginację karłowatych brzóz/
Pozdrawiam :)
Witam serdecznie w naszej bejowej rodzinie. Ciekawy
debiut, widzę, że zaczyna się bardzo interesująco,
pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz :-) zdecydowanie lepszy od tych
wszystkich wiwisekcji :-) pozdrawiam serdecznie :-)
Tomek brzydalu jak miło Cię widzieć :-) do
a.andrymowicza zerknij :-) ucieszy się