fantom
wpływam w przestrzeń
między jaźnią
a pragnieniem
żeby zdążyć
móc pochwycić
czmychające senne cienie
mgiełki wspomnień
wśród sperlonych wonnych toni
nitki bajań w pętlach wątków
pomruk marzeń
smak szelestów
drżysty bezczas nieistnienia
puszek
mgnienie
już
ich nie ma
choć bez końca i początku
autor
sonia m
Dodano: 2019-06-22 12:16:40
Ten wiersz przeczytano 1477 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
ciekawy
msz, w przyrodzie wszystko ma swój początek i koniec
miłego dnia :)
Isiu: była tu spora krytyka ale i uśmiechy a propos
dopełniaczówek; miło mi że można przeczytać wiersz i
poczuć go nie zgrzytając zębami.. :)) pozdrawiam
serdecznie
Podoba mi się te te piękne metafory
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba mi się ten wiersz, a sam początek przypomina
'Stepy Akermańskie'. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję
za komentarz, który dopiero teraz zauważyłam:)
:)
Witam Soniu.
Gdzie się ukrywałaś, ze swoją Poezją.?
Wiersz, wpada we mnie, na TAK!
Pozdrawiam i życzę, miłych chwil, na Beju! :)
Swietne metafory :)
Pozdrawiam serdecznie :)
ależ fajne! I to jest poezja.
za wszystkie wpisy dziękuję - uwagi są cenne, i dużo i
dają; pozdrawiam
Czytam któryś już raz.
Porażająca delikatność tego stanu... a poezja w
"puszku" rozbraja całkowicie.
I cudowne dopełniaczówki.
Zlepek dopełniaczówek.
...drżysty bezczas nieistnienia...totalna bzdura.
Mimo, że nie przepadam za dopełniaczówkami, czyta się
przyjemnie.
Pozdrawiam :)
*drżysty bezczas nieistnienia*
- kapitalne!
Bardzo ładny wiersz.
Świetnie się czyta :)
Pieknie, na dzien dobry.
Pozdrawiam:)