Film z pamięci
satyra na cztery seriale i dwie reklamy
Oglądałem film niedawno w telewizji.
To we wtorek lub w niedzielę chyba
było?
Dochodziło tam do scysji i kolizji,
A dyrektor jakiś rąbnął kogoś w ryło.
Wcześniej facet, co był kiedyś faraonem,
A w tym filmie to ma coś na wielką
skalę,
Chciał zwyczajnie temu z Knorra zabrać
żonę,
Ale tamten mu pokazał duży palec.
Z innych rzeczy jeszcze przypomina mi
się,
Że był Jurij (grał tym razem salowego),
Ta od Wajdy (kiedyś grała słodką Zosię)
I ta Zosia (nie ma z Wajdą nic
wspólnego).
Był też Wiesiek, co dobrego grywa glinę,
Ta lekarka, co zna świetnie komputery,
I profesor, co zaleca aspirynę.
Tylko skąd tam ten od Knorra, do
cholery?!
Komentarze (41)
jak zaniknie abonament będziemy ogladać tylko reklamę
i dopiero będzie jazda..dla pamięci. może zaczniemy
chodzić do kina?. Satyra udana.
Ja stale oglądam Kiepskiego, ubaw po pachy, kolego.
nic nie kumam, ale o to chyba ci chodziło, więc satyra
spełniła rolę :)
Super satyra,niewidziałam tej reklamy,ale opisałeś
fajnie,ubawiłam się po pachy.
Pozdrawiam serdecznie.
Często właśnie tak wygląda opowiadanie filmów.
Twój wiersz, doskonale przedstawia powody, przez które
ja nie oglądam telewizji ;)
...poplątane, pomieszane za to dobrze
zrymowane...podoba mi się...pozdrawiam :)
Pozdrowienia plus dla satyry wielki
bo śmiech to zdrowie i wygładza nim zmarszczki hi hi
hi bo:):):)
Poplątałeś coś poniwiec, to w sobotę chyba było.
Cała sprawa o palec się rozeszła faraona.
Ten kawałek znaleziono w zupie Knorra
gdy salowy Jurij,przyniosł tej lekarce
co reklamę aspiryny próbowała,
w internecie przeforsować. Ale słodka Zosia
znała Wajdę. Ten zawołał Wieśka z dworca
i zabrali do aresztu żonę Knorra.
To dyrektor jakiś rąbnął faraona no i cała
sprawa wyjaśniona. Tylko co tam robił
ten profesor do cholery! Może znowu serial
reklamą edukacyjną ,tak dla kasy przedzielono.
Grzybów nie ma to przynajmnie psory w ilość rosną.
Jak znasz życie, może w filmowej skali wielkiej
w mediach rozpoczęto, lasowanie mózgów.
O tym zapewne bystrzejszy czytelnik Cię przekona,
bo i mnie się gdzieś zapodział ten od Knorra.
A sąsiadka z naprzeciwka mówi mi na ucho, a wie
wszystko,
że nie była to zupa Knorra, tylko inna niesprawdzona.
Mówisz że ci się poplatała reklama z filmem, a film z
reklamą. No to było ciekawe oglądanie. Reklam nie
ogladam, przerzucam na inny kanał, bo to najgorszy w
życiu banał.
Pozdrówko od julki
Mnie się nie pytaj skąd tam ten od Knorra, bo ja nie
oglądam żadnego horrora:))
Tak,reklama nawet idiotyczna niekiedy jest praktyczna
-pozdrawiam.