Flehming
dziwna rozkmina:
milczenie i zimno są podobne, jak nogi
stołu
stawiasz miskę kaszy jaglanej, wazę pełną
zupy
talerzyk z sałatą
mam ochotę skropić ją szklanym octem
smakować, aż do krwi
uśmiechamy się z niezdarnych porównań
miał być erotyk, a wyszedł garb
rozlane promienie gwiazd, metafory
odbite
od twardej, kamienistej ciszy
i przez to koślawe, przekoszone
niczym powypadkowy samochód
naprawiony przez partacza
podczas niedzielnego obiadu
zamiast, jak zwykli ludzie
skakać sobie do gardeł,
kłócić się o politykę, piłkę nożną
obgadywać celebrytów, którzy żyją
wyłącznie na ekranach
i pomiędzy wersami tabloidów
tworzymy bezkształtne terminy:
odlężnia, wszeteczeczort, flarafilia
to owoce przebite srebrnym widelcem
niejadalne
aż mdli od ich aromatu
Komentarze (8)
mam flofilię przekoszoną garbatym widelcem,
prawdopodobnie to nieuleczalne
dziękuje za wpady i komenty, pozdrawiam Wszystkich!
Bardzo mrocznie i w Twoim stylu, widać, że nadal
jesteś w pomysłowej formie, pozdrawiam :)
nie wiem czemu tak myślę, ale ten cytat idealnie
pasuje do Twojego wiersza ale po pierwszym czytaniu)
"Mężczyzna ma dłoń swobodną, by w każdej chwili
chwycić za miecz, kobieta używa swojej, by nie zsunęły
się jej z ramion satyny. Mężczyzna patrzy światu
prosto w twarz, jakby świat ten został stworzony ku
jego potrzebom i urobiony ku jego upodobaniom. Kobieta
zerka na świat z ukosa, pytająco, a nawet
podejrzliwie. Gdyby nosili te same stroje, możliwe że
i spojrzenie na świat mieliby to samo."
A ten po drugim " Dzieje się tak czasem z obrazem
powleczonym laserunkiem: powierzchnia jędrnieje,
płytkie staje się głębokie, bliskie staje się odległe,
wszystko jest ujęte w karby jak woda cembrowiną
studni"
wiersz świetny, ale go nie lubię :(
W drugiej fazie trochę za mocny skręt w filozofowanie,
ale nie zemdliło :-)
Ależ tekst. Ciarki, to nawet po biurku przemknęły.
Złoty medal ;-)
to neologizm, jak i pozostałe w tym wersie, pisze jak
wół :)))
zamiast flarafilia (bo nie wiem co to jest) może -
flatufilia?